Spis Treści
- Będę Zawsze Pamiętać (38)
- Będę Zawsze Pamiętać - Bohaterowie (1)
- Gwiazda Nadziei (39)
- Inne (8)
- Moje Kochane Kłopoty (3)
- Mój Najcenniejszy Skarb (30)
- One-Sided Love (2)
- Opowiadania jednorazowe (11)
- Postaw Vabank (26)
sobota, 28 grudnia 2013
poniedziałek, 23 grudnia 2013
Wesołych Świąt! :D :D :D
Zapach świerku w nosie gila,
Jeszcze tylko mała chwila.
I wnet cała familiada,
Życzeń stosy sobie składa.
Potem uczta na całego,
Każdy znajdzie coś dobrego.
A to barszczyk, a to rybka,
Troszkę szynki, troszkę grzybka.
Brzuszki pełne od pyszności,
Więc na twarzach uśmiech gości.
I tak czas szybciutko leci,
Że wnet pierwsza gwiazdka świeci.
Więc przy takiej sposobności,
Życzę zdrowia i radości.
I spełnienia wszystkich marzeń,
A w Sylwestra dużo wrażeń.
Jeszcze tylko mała chwila.
I wnet cała familiada,
Życzeń stosy sobie składa.
Potem uczta na całego,
Każdy znajdzie coś dobrego.
A to barszczyk, a to rybka,
Troszkę szynki, troszkę grzybka.
Brzuszki pełne od pyszności,
Więc na twarzach uśmiech gości.
I tak czas szybciutko leci,
Że wnet pierwsza gwiazdka świeci.
Więc przy takiej sposobności,
Życzę zdrowia i radości.
I spełnienia wszystkich marzeń,
A w Sylwestra dużo wrażeń.
niedziela, 8 grudnia 2013
Rozdział XIII
Nie przepadam za 13, ale jakoś wyszło, że to jeden z rozdziałów, które lubię. Nie mam ich za wiele, ale ten mogę to nich dołożyć :) Wszystkim życzę udanego popołudnia, bo już końcówka weekendu, a jutro praca lub szkoła :)
Ps; jakby ktoś miał ochotę, to napisałam też jednorazówkę ;)
http://theemeraldworld.wordpress.com/2013/12/05/unconditionally/
piątek, 29 listopada 2013
Rozdział XII
Miałam wstawić jutro albo w niedzielę, ale zmobilizowałam się i rozdział jest już dziś ;) Pozdrawiam wszystkich zaglądających :D ;)
środa, 6 listopada 2013
Rozdział XI
Ech...Wiem, że bardzo długo mnie nie było, ale starałam się, żeby rozdział stanowił jakąś rekompensatę. Krótki na pewno nie jest :)
No takie małe pytanko na rozgrzewkę. Jak myślicie, kim może być dziewczyna, która tak uroczo rozmawiała z Diamandem? Yuu i Minaa cicho, bo wy naturalnie wiecie :D ;) Ale niektóre z Was mogą zauważyć pewne szczegóły;) Miłego czytania i do kolejnego rozdziału :*
No takie małe pytanko na rozgrzewkę. Jak myślicie, kim może być dziewczyna, która tak uroczo rozmawiała z Diamandem? Yuu i Minaa cicho, bo wy naturalnie wiecie :D ;) Ale niektóre z Was mogą zauważyć pewne szczegóły;) Miłego czytania i do kolejnego rozdziału :*
niedziela, 13 października 2013
Rozdział X
Przepisywałam ten rozdział z wywieszonym językiem. Miał być dłuższy, ale już nie miałam siły. Teraz będę pracować nad Kimi Dake Wo, a teraz życzę miłego czytania ;)
poniedziałek, 30 września 2013
Rozdział IX
No i jest następny :) Napisałam jak czułam, bo nie ma sensu by dodatkowo utrudniać :) A i na Kimi Dake Wo jest rozdział. Tu puszczam oczko do Sylwii i Syrenki ;)
http://theemeraldworld.wordpress.com/2013/09/30/rozdzial-xv/
poniedziałek, 23 września 2013
Rozdział VIII
Z dedykacją dla Yuu ;)
Przyznaję, że trochę bałam się wrzucić ten rozdział, ale cóż...Dobrze mi się go pisało, to jest :) Od następnego akcja przyspieszy, niektórzy pewnie się wkurzą. Mimo wszystko...Miłego czytania ;)
wtorek, 17 września 2013
piątek, 6 września 2013
Rozdział VI
No i wracam z rozdziałem SM :) Trochę go musiałam skrócić, no ale trudno. Powieści nie piszę :D ;)
Z góry przepraszam za literówki. Odkryłam też masę we wcześniejszych rozdziałach i na pewno będę to poprawiać (nawet zaczęłam). To już chyba trzeba być mną, żeby sprawdzać i za pierwszym razem dobrze nie poprawić. Ślepota :))))
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
I Mój Diego
Wróciłam do pisania o Vondy. Dużo osób pewnie się nie ucieszy, bo może im to kolidować z opowiadaniami o SM, ale "Moje Kochane Kłopoty" będą publikowane raz w miesiącu :) Zresztą, wypisać się muszę ;)
*A i jeszcze małe przypomnienie, jak ktoś to będzie czytał, to Aly ma problem z wymawianiem "r".
*A i jeszcze małe przypomnienie, jak ktoś to będzie czytał, to Aly ma problem z wymawianiem "r".
piątek, 26 lipca 2013
Rozdział V
No i co ja mogę powiedzieć na samym początku? Może to, że bardzo Wam dziękuję za ostatnie komentarze, bo nie zdawałam sobie sprawy, że tyle Was jest :D Za maile także, bo były bardzo miłe. To fajna świadomość, że niektórzy są ze mną tak długo i dociera do nich mój punkt widzenia. To dla mnie zawsze jakiś plus, bo dajecie mi sygnał, że jednak to pisanie nie jest takie złe.
A teraz coś osobistego - Yuu, dziękuję za Theę i Mizuki ;) Odwdzięczę się jeszcze w inny sposób;)
A co do rozdziału, to miał być dłuższy, ale BZP nie należy do długich opowiadań, dlatego U/S będą w kolejnym rozdziale. Naturalnie Taiki i jego "kochana" teściowa" też :D Wtedy zacznę mącić:) Teraz spokojnie, bo pozwoliłam sobie na M/Y ;) Już nie przedłużam, miłego! :)
A teraz coś osobistego - Yuu, dziękuję za Theę i Mizuki ;) Odwdzięczę się jeszcze w inny sposób;)
A co do rozdziału, to miał być dłuższy, ale BZP nie należy do długich opowiadań, dlatego U/S będą w kolejnym rozdziale. Naturalnie Taiki i jego "kochana" teściowa" też :D Wtedy zacznę mącić:) Teraz spokojnie, bo pozwoliłam sobie na M/Y ;) Już nie przedłużam, miłego! :)
piątek, 12 lipca 2013
Epilog: Postaw Vabank
Uwinęłam się szybciej, bo skorzystałam z okazji, że mam dostęp do komputera. Teraz będzie mi brakowało tych postaci, ale nic nie może trwać wiecznie. Później wracam z rozdziałem do BZP, gdzie M/Y będą na pewno, więc to takie pocieszenie dla mnie. Zresztą, rozpisałam sobie już kolejne opoko z nimi, ale najpierw muszę dokończyć BZP. Poza tym, mam jeszcze KDW, które piszę z Miną, więc trochę jeszcze do napisania mam :) Trochę osób tu zagląda, więc może nie będą się nudzić.
Jeśli macie ochotę, to czytajcie słuchając tego : http://w527.wrzuta.pl/audio/4y50hLIwSxg/sailorstars_music_collection_2_02_bokutachi_no_uta_wo_kite
Gdyby ktoś miał ochotę, to na "Kimi Dake Wo" też pojawił się rozdział ;)
http://theemeraldworld.wordpress.com/2013/07/13/rozdzial-xi/
Jeśli macie ochotę, to czytajcie słuchając tego : http://w527.wrzuta.pl/audio/4y50hLIwSxg/sailorstars_music_collection_2_02_bokutachi_no_uta_wo_kite
Gdyby ktoś miał ochotę, to na "Kimi Dake Wo" też pojawił się rozdział ;)
http://theemeraldworld.wordpress.com/2013/07/13/rozdzial-xi/
środa, 10 lipca 2013
XXIV Poświęcenie
No i przesyłam ostatni rozdział, który nie spodoba się Wam, ale trudno. Stało się:) Nie wiem, kiedy wrzucę epilog (na który bardzo się cieszę), ponieważ mam remont i niestety utrudniony dostęp do neta. Nie znoszę takich sytuacji, bo nie mogę czytać wszystkiego, co bym chciała. Mam nadzieję, że niedługo odzyskam swój komputer. Liczę, że epilog do niedzieli się pojawi:)
niedziela, 30 czerwca 2013
XXIII Bolesna nauczka
Jak zwykle nie wychodzi mi z terminami, ale cóż... Ale przynajmniej ilość rozdziałów będzie taka jak chciałam :)
Zostawiam Was z rozdziałem, a sama idę odpocząć :) Wreszcie :)))
wtorek, 25 czerwca 2013
XXII Najtrudniejsze są te najprostsze decyzje
Jakoś napisałam :) Jeszcze czuję się jakaś rozbita po weekendzie, ale pisania sobie nie odmówiłam. Zwłaszcza o M/Y :)
PS; to jeszcze nie koniec trójkąta U/M/A ;)
Pozdrawiam i z dedykacją dla prawdziwych fanów SM :)
poniedziałek, 17 czerwca 2013
XXI Złudne nadzieje i ukryte pragnienia
Dziś krótko, ale poświęciłam ten rozdział w całości Minako i Yatenowi, przecież oni są głównymi bohaterami :) Znowu pisałam w nocy i koncepcję zmieniłam nagle. Dlatego dzięki temu to opowiadanie będzie dłuższe o jeden rozdział :) Pamiętam jak zarzekałam się, że Gwiazda Nadziei będzie mieć 20 rozdziałów, a wyszło jak wyszło. Jednak Postaw Vabank nie może przekroczyć 25, bo wtedy ja się zaryczę z tęsknoty za Miną i Yatenem, a autorka nie może się mazać :)
W tym tygodniu to by było na tyle, ponieważ wracam do nauki, ale po moim ostatnim zjeździe zacznę intensywnie pisać i ostatecznie zakończę PV ;)
Miłego czytania ;D
W tym tygodniu to by było na tyle, ponieważ wracam do nauki, ale po moim ostatnim zjeździe zacznę intensywnie pisać i ostatecznie zakończę PV ;)
Miłego czytania ;D
wtorek, 11 czerwca 2013
XX Pułapka
Skończyłam pisać w nocy, ale już nie miałam siły opublikować. Coś w rodzaju +15 albo +18 :) Jak wolicie. W każdym bądź razie dla wszystkim fanów Miny i Yatena, bo do tej pary mam naprawdę dużo serca i najchętniej pisałabym o nich więcej :) Druga część z uśmiechem dla Yuu ;)
sobota, 1 czerwca 2013
czwartek, 30 maja 2013
piątek, 17 maja 2013
XVII Prawda wyzwala?
Teraz się waham, bo stęskniłam się za dzieciakami i nie wiem, do którego opoka pisać rozdział :D Do PV, czy BZP :D Ech, ciężko wybrać:)
Na pewno "Postaw Vabank" będę chciała zakończyć w czerwcu, ale zobaczę czasowo jak mi się to uda. Później będę mogła płynniej wrzucać "Będę zawsze pamiętać" i wrócić do moich kochanych Vondy , czyli rozdział do opowiadania "Moje Kochane Kłopoty" wreszcie ujrzy światło dzienne :)
Miłego czytania ;)
środa, 1 maja 2013
środa, 24 kwietnia 2013
XVI "Tak miało być"
Z dedykacją dla Miny i Yuumei ;) Wy macie egzaminy, mnie też czekają zaliczenia. Same "przyjemności " :)
W rozdziale wykorzystałam fragmenty piosenki "Tak miało być" Alana Basskiego i Libera. Pamiętam jak dobrze pisało mi się przy niej MNS :)
W rozdziale wykorzystałam fragmenty piosenki "Tak miało być" Alana Basskiego i Libera. Pamiętam jak dobrze pisało mi się przy niej MNS :)
wtorek, 23 kwietnia 2013
Krótka refleksja
Naszła
mnie mała refleksja podczas pisania rozdziału, więc czemu nie
przelać jej na papier?
piątek, 19 kwietnia 2013
Rozdział IV
Małych psotników ciąg dalszy ;)
-Wyglądała
dokładnie tak samo, gdy przybyła do Ciebie z przyszłości?-Seiya
zapytał Usagi, trzymając w ramionach małą Chibiusę.
sobota, 6 kwietnia 2013
Nowy projekt
Jutro pojawi się prolog nowej historii, którą tworzę wspólnie z Miną. Jeśli ktoś ma ochotę, to zapraszam pod ten adres;)
sobota, 30 marca 2013
Rozdział III
Dawno nie było dzieciaczków;)
Gwałtowny
podmuch wiatru rozwiał jasne włosy Minako, które przysłoniły
jej zatroskaną twarz. W napięciu oczekiwała na słowa wróżbitki,
a lęk w jej sercu narastał niczym fala i miażdżył od środka.
Nigdy nie należała do przesądnych osób, bo nie wierzyła w
zabobony. Jako nastolatka czytała horoskopy, ale to przeważnie było
dla żartów. Zresztą, wyssane z palca przepowiednie nie
sprawdzały się, toteż zawsze uważała to za rodzaj zabawy.
poniedziałek, 25 marca 2013
XV Żółty Tulipan
Kojący
szum oceanu, lejące się strumienie wodospadu, po prostu woda pod
każdą postacią-tylko takie obrazy śniły się Yatenowi nad ranem.
Kiedy się przebudził, już wiedział skąd te urojenia, bo w uszach
syczało mu jeszcze gorzej niż we śnie. Otworzył ociężale kocie
oczy i z niesmakiem stwierdził, iż leży w łóżku w ubraniu
oraz butach. W dodatku poczuł nieciekawy zapach, więc skrzywił się
lekko. Jakim cudem doprowadził się do tak beznadziejnego stanu?
Przecież nigdy nie miał słabej głowy, a tu taka niespodzianka.
No, może do tej pory nie sprawdzał swoich możliwości, aż
wreszcie natrafiła się okazja. Szkoda, że później urwał
mu się film, bo ostatnie co zapamiętał, to stado facetów
śliniących się na widok Minako.
wtorek, 5 marca 2013
XIV Jak wychować kobietę
Seiya
mieszał niedbale słomką drink rubinowej barwy, podany w wysokiej
szklance. Z kolei Taiki nie spuszczał wzroku z Thei, która
punktualnie przejęła ster za barem i z przyklejonym do twarzy
uśmiechem obsługiwała gości. Impreza rozkręcała się bardzo
powoli, ponieważ było jeszcze wcześnie. Pośród dźwięków
nastrojowej muzyki na parkiecie tańczyło kilka par, tuląc się
oraz ocierając o swoje ciała.
czwartek, 21 lutego 2013
Prolog
Czyli druga seria MNS :)
Blondwłosa
dziewczyna szła wyboistą uliczką miasteczka Las Cruces. Jej długie
włosy rozwiewał wiatr, który niestety nie przynosił
ukojenia przy tak wysokiej temperaturze. Tego roku lato było
wyjątkowo uciążliwe i nawet miejscowe pijaczyny nie przesiadywały
pod sklepem, tylko zniknęły w jego wnętrzu. Ku szczęściu
piękności, która wytrwale ciągnęła za sobą walizkę w
kolorze pudrowego różu, bo jej wygląd dodatkowo podgrzewał
męską krew. Biały topik wiązany na szyi cienkimi sznureczkami
więcej odsłaniał, niż zasłaniał. Plisowana, dżinsowa
spódniczka ledwo zakrywała pośladki, a obcasy
najmodniejszych w sezonie szpilek ocierały się ostre
kamienie.
Rozdział II
W
małżeńskiej sypialni było słychać rozkoszny chichot oraz
zabawne pomrukiwanie. Pościel szeleściła przy każdym ruchu, a
ciepły dotyk Seiyi sprawiał, że Usagi wybuchała niekontrolowanym
śmiechem, czyli reagowała zupełnie inaczej niż mężczyzna się
spodziewał.Już miał złączyć ich usta w jedność, kiedy
dźwięk drobnych kroków na korytarzu przestraszył na
blondynkę i zarzuciła kołdrę na głowę męża, dociskając go do
piersi. Dokładnie w tym samym momencie do pokoju wbiegł Ichiro, a
za nim Shona trzymająca w ramionach małą Chibiusę.
Rozdział I
Miesiąc
później
Zmartwiona
Usagi położyła dłoń na ramieniu Minako i usiadła obok
przyjaciółki, która patrzyła w sufit mętnym
wzrokiem. Obie nie pogodziły się z utratą Ami, a ostatni miesiąc
miną na zadręczaniu się. Zwłaszcza Tsukino miała ogromny żal do
samej siebie, że nie była przy niebieskowłosej. W jej życiu
musiało wydarzyć się coś przykrego, skoro była taka
rozkojarzona. Chociaż często słyszała, że wypadki chodzą po
ludziach, to ten schemat nie pasował do wojowniczki z Merkurego,
której obraz miała w pamięci. Za każdym razem, gdy
odtwarzała ich ostatnią rozmowę sprzed 3 miesięcy, to była
prawie pewna, że działo się źle. Obiecała sobie, iż zaraz po
powrocie spróbuje pomóc, tylko...Wróciła za
późno.
Prolog
Czyli druga seria Gwiazdy Nadziei :)
Nawet
powietrze tamtego dnia wydawało się cięższe niż zazwyczaj.
Jeszcze rankiem niebo było bezchmurne i czyste niczym tafla
krystalicznej wody. Cieszę zakłócał wiatr, który
szeleścił liśćmi na drzewach oraz trzepot ptasich skrzydeł.
Ulice zalewały samochody, a charkot silników zmącił myśli
Ami Mizuno. Lekarka snuła się mozolnie tokijskimi ulicami, nie
znając celu swojej wędrówki. Zbyt wiele niepotrzebnych słów
padło, by była w stanie tak po prostu wrócić do domu.
Jedyną osobą, którą w danym momencie pragnęła zobaczyć
była jej córeczka. Jej wewnętrzny głos wciąż krzyczał
jedno imię-Emi...
Rozdział XXXVI
Kinmoku
Wszędzie,
gdzie tylko sięgał wzrok panował mrok i zatrważająca cisza.
Potężne mury zamku, który niegdyś był dumą władców
Planety Pachnących Oliwek teraz skrywały się pod czarnymi
obłokami. Ledwo dostrzegalny zarys palonej cegły dal Kakyuu znak,
że jeszcze nie jest za późno. Miejsce, w którym
wylądowały wojowniczki oraz Trzy Gwiazdy kiedyś było ogrodem,
gdzie księżniczka pielęgnowała wyszukane gatunki kwiatów.
Po tętniących żywymi kolorami rabatach pozostały jedynie
zwiędnięte łodygi, a krzewy straszyły nagimi gałęziami.
Rozdział XXXV
Seiya
otrząsnął się dopiero, gdy jego córka zaczęła uciekać w
przeciwną stronę. Nie miał pojęcia ile usłyszała z kłótni,
ale nie w ten sposób powinna dowiedzieć się prawdy. Znowu
osobiste porachunki między nim, a Mamoru odbiły się na niej.
Przeklęty książę spod ciemnej gwiazdy dopiął swego i uderzył w
najsłabszy punkt czarnowłosego.
Przestraszona Galaxia
postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce, ruszając w pogoń za
dziewczynką. Chiba patrzył w ich stronę z triumfalnym uśmieszkiem,
a potem zrobił krok do przodu.
Rozdział XXXIV
Usagi
zdążyła pochłonąć połowę czekoladowych babeczek, które
przygotowała Mako, a jej oczy łapczywie zerkały na pozostałe.
Oblizała palce z resztek polewy, natomiast Kino upiła z satysfakcją
upiła łyk herbaty. Chociaż dobrze znała możliwości swojej
przyjaciółki, które poznała jeszcze za szkolnych
czasów. Panna Tsukino nigdy nie przeszła obojętnie obok
słodyczy, a jako mężatka nie zmieniła upodobań.
Rozdział XXXIII
Sobotnie
popołudnie zapowiadało się leniwie oraz spokojnie dla mieszkańców
Tokio. Błękitne chmury piętrzyły się nad wieżowcami, a samotni
spacerowicze błądzili od sklepu do sklepu. W godzinach szczytu
kierowcy utknęli w korkach, a tłumy pasażerów czekały na
przystankach autobusowych.
Rozdział XXXII
Pierwsze,
niewielkie krople deszczu odbiły się od chodnika, na którym
pozostał ślad po wcześniejszych kałużach, a potem przerodziły
się w rzęsistą ulewę. Barwy szarości zalały cały cały pejzaż
i Taiki odwrócił głowę od okna. Strugi wody dudniły odach,
pozostawiając w uszach drażliwy rozdźwięk. Po przegranej walce z
Cabire i Misao szatyn popadł w przygnębienie, ale musiał wyznać
braciom prawdę. Na jego barkach spoczywał ogromny ciężar winy,
chociaż Kakyuu zapewniła go, że nie zawiódł, to świadomość
podpowiadała mu zupełnie coś innego. Ciągle rozważał różne
scenariusze walki, gdyby zdążył się przemienić, zamiast
podsłuchiwać kłótnię Ami z księżniczką.
Rozdział XXXI
-Czy
wy do reszty zwariowaliście?!-Taiki przeczesał dłonią swoje
brązowe włosy, a we fiołkowych oczach pojawiła się mieszanka
złości i zawodu.
Już
na początek dnia bracia zgotowali mu historię rodem z kryminałów.
Liczył, że to jeden z głupich dowcipów. Jednak patrząc na
ich miny, wniosek nasunął się sam.
-Seiya, tak dziecka nie
odzyskasz! A Ty nie mogłeś go powstrzymać?!-spojrzał srogo na
Yatena.
Rozdział XXX
W
Crown na szczęście nie było tłoczno i dzięki temu Usagi nie
wpadła na nikogo znajomego. Czuła się lekko zdezorientowana, gdy
siedziała przy stoliku, rozmawiając z Mamoru jak ze starym
znajomym. Właściwie paplała o mało istotnych rzeczach, dopóki
Ciba sam nie wszedł na grząski grunt. Nie przypuszczał, że
płaczliwa Sailor Moon nabrała charakteru, co chyba najbardziej go
zaskoczyło.
Rozdział XXIX
Usagi
nie spała całą noc. Spędziła razem z mężem długie godziny na
posterunku i gdyby nie on, nie skleiłaby poprawnie zdania. Nawet
pozwoliła odwieść się do domu, chociaż chciała mu towarzyszyć
w poszukiwaniach. Zrozumiała, że w takim stanie byłaby tylko
balastem. Patrząc na szklankę wypełnioną czarną cieczą, czuła
pustkę. Mako oraz Hotaru dzielnie ją wspierały, nie odstępując
na krok. Niestety im bardziej pocieszały swoją przyjaciółkę,
tym większa gorycz zżerała ją od środka. Synek był całym jej
światem i żadne, ciepłe słowa nie mogły dać nadziei. Nie było
dobrze, jeżeli miała przy sobie Ichiego. Czym sobie zasłużyła na
takie cierpienie? Czyż nie uratowała całego świata przed złem?
Nie stawiała szczęścia innych na pierwszym miejscu? Jeden raz
pomyślała o własnym życiu, a los okazał się wyjątkowo
okrutny...
Rozdział XXVIII
Seiya
miał wrażenie, że czas stanął w miejscu, a samochód
wlecze się bardziej niż rower. W głębi serca tliła się iskierka
nadziei, iż Usagi za wcześnie spanikowała, a ich synek jest cały
i zdrowy. Może zrobił im psikusa i schował się na terenie szkoły.
Nie mógł tak po prostu zniknąć, ktoś na pewno go
widział.
Rozdział XXVII
-Bardzo
się cieszę, że się rozumiemy-Yaten prowadził rozmowę
telefoniczną i był wyraźnie zadowolony z jej przebiegu.-Napisz do
mnie maila albo zadzwoń, to odbiorę Cię z lotniska.
-...
-Jasne.
Jeszcze raz Ci dziękuję, do zobaczenia-rozłączył się, ale
szybko stracił dobry humor.
Jego wzrok zatrzymał się na dodatku
reklamowym, który przyniósł razem z pocztą.
Początkowo nie zwrócił uwagi na byle pisemko, ale zamarł
momentalnie, gdy zobaczył zdjęcie brata.
Rozdział XXVI
Stalowo
błękitne chmury snuły się powoli na niebie, a jesienny wiatr
rozrzucał pożółkłe liście na ulicach. Po nocnej ulewie
charakterystyczna woń mokrej trawy drażniła nozdrza. Rozpędzone
auta wjeżdżały w kałuże, nie zważając na przechodniów.
Rozdział XXV
Trzymał
w dłoniach gitarę, która towarzyszyła mu na każdym
koncercie. Delikatnie muskał palcami struny, a jego ciemnoniebieskie
oczy iskrzyły z tęsknoty. Kiedy narodził się pomysł na wspólne
studio nagrań, nie przypuszczał, że stanie się jego drugim domem.
Miejsce powstało z miłości do muzyki, a teraz leczył w nim
zranioną duszę. Popularność jaką zdobył zespół już nie
cieszyła, chociaż utrzymywała się przez lata.
Rozdział XXIV
-Oszalałeś?
Nie zgadzam się!-Ami wreszcie pokazała swoją drapieżną naturę.
Z
oczu zazwyczaj spokojnej i zrównoważonej pani doktor leciały
iskry. Na policzkach wyskoczyły palące rumieńce, a postawa była
wręcz bojowa. Dla niej przede wszystkim, liczyło się dobro
pacjenta. Natomiast wymysł Yatena był absurdalny, jak on to sobie
wyobrażał?! Nie miał prawa zmuszać jej do kłamstwa.
Rozdział XXIII
-Poroniła...-Ami
dokończyła, spuszczając głowę.
Yaten znieruchomiał,
kompletnie nie rozumiał słów, które z trudem do niego
dotarły, zostawiając głęboką ranę na sercu. Nie miał pojęcia,
że Minako była w ciąży! Zresztą, zachowywał się normalnie i na
pewno powiedziałaby mu o swoim wyjątkowym stanie. Zawsze czytał w
niej, jak w otwartej księdze. Widział, kiedy kłamie albo coś
ukrywa. Nic się ostatnio nie działo, zauważyłby...Zatem, oboje
byli nieświadomi szczęścia, które utracili zanim zaczęli
się nim cieszyć.
środa, 20 lutego 2013
XIII Pakt pojednania
Yaten
snuł się po mieszkaniu jak cień, ubrany w stare luźne dresy, a
rozsunięta do połowy bluza odsłaniała jego wyrzeźbiony tors. Szedł
na boso po zimnej podłodze wąskiego korytarza, skąd poczłapał do
kuchni i usiadłszy niedbale przy stole, ukrył twarz w dłoniach.
Gdy tylko słońce ukazało pierwsze purpurowe blaski na poranny
niebie, w całym domu i prawdopodobnie na osiedlu też, było słychać
postękiwanie Seiyi. Srebrnowłosy miał serdecznie dość głupiego
przezwiska „Odango”, które boleśnie huczało mu w uszach.
Dlaczego akurat teraz brunet musiał zgubić teksty z dedykacją dla
panny Tsukino? Zwykły przypadek, czy pech prześladujący ostatnio
najmłodszego z braci Kou? On sam postawił na drugą opcję, marząc
o rychłej przeprowadzce.
XII Cięcie
Czarnowłosy
chłopak ocknął się tuż o świcie, zaalarmowany pierwszymi
promieniami słońca, które przedzierały się przez błękitne
zasłony. Od razu przypomniał sobie, że nocował w nieswojej
sypialni. Ilość pluszaków w kolorze pastelowego różu
ustawiona według wielkości na półce, przytulna pościel w
podobnym odcieniu oraz dziewczyna wtulona w jego tors tylko go w tym
utwierdzały. Uśmiechnął się błogo, czując słodki zapach
truskawek i dotarło do niego, że musi się zbierać. Ogarnęły go
wyrzuty sumienia, bo Odango pokłóciła się z narzeczonym, a
on był powodem tej sprzeczki. Gdyby wiedział, że przysporzy
ukochanej problemów, to nawet nie dotknąłby jej telefonu i
nie byłoby sprawy.
XI Gdzie dwóch się bije...
Minako
kończyła pakować swoje rzeczy do torby. Dostała wypis, więc
mogła opuścić więzienie, którym był dla niej szpital
przez ostatni tydzień. W jej głowie panował mętlik i nie oswoiła
się z myślą o chorobie. Musiała wrócić do domu, a potem
ustalić kierunek własnej drogi, zanim nie zdąży z najważniejszymi
sprawami...
X Diagnoza
Leżała
na łóżku w pustej sali. Nieskazitelna biel ścian
przytłaczała jej myśli, a bezbarwny płyn spływał przez wenflon
do żył dziewczyny. Całe życie wydawało się pozbawione barw po
rozmowie z lekarzem. Dopiero zaczęła iść własną drogą, nie
zrealizowała żadnego z wyznaczonych celów. Może się
przesłyszała albo trzeba powtórzyć badania?
„Nie da
się go zoperować.”
IX Windą do piekła
-Nie!
Nie zgadzam się!-Yaten zionął ogniem nad głowami braci.
Gdy
tylko usłyszał, że szatyn ma zamiar ugościć Theę w ich
apartamencie, ze wszystkich sił próbował wyperswadować mu
ten pomysł. Bolała go myśl, że tajemniczy oraz skryty w sobie
Taiki coraz lepiej czuje się na Ziemi. Srebrnowłosy wolałby
trzymać się starych zasad. Chociaż ciągle przypominał
zbuntowanym uparciuchom o ich obowiązkach, to powoli zdawał sobie
sprawę, że zostaje w tyle.
VIII Braciszek Ci zawsze pomoże
Przystojny
mężczyzna o fiołkowych oczach oraz włosach spiętych rzemykiem,
zaparkował auto przed starą kamienicą. Według karteczki, którą
trzymał w dłoni, właśnie tu mieszkała Thea. Po raz pierwszy
umówił się na randkę i był stremowany. Znacznie łatwiej
przychodziło mu śpiewanie na żywo. Wtedy był w swoim żywiole, bo
nie czuł się tak skołowany. Chociaż większość i dziewczyn
piszczała za nim, to czego mógł się spodziewać po
bursztynowłosej? Do jego fanek na pewno nie należała. Na początku
nawet nie skojarzyła go z Three Lights. Był dla niej zwykłym
nieznajomym.
VII Spragniony gość
Ile
razy w przeciągu tygodnia wściekamy się, gdy stworzony na nasz
użytek wynalazek o nazwie budzik, przerywa upragniony sen w najmniej
oczekiwanym momencie? Można jeszcze dodać, że niekoniecznie musimy
wstać z samego rana do pracy albo jesteśmy gwiazdą rocka, która
wznawia swoją karierę.
Rozdział XXII
Najtrudniej
jest zrobić pierwszy krok, a później słowa same płyną jak
nurt rwącej rzeki. Wielokrotnie dusimy w sobie niepokój,
strach, czasami prawdziwe fakty lub nasze przewinienia. Nic nie chce
być potępiony, ani odrzucony przez bliską osobę. Najgorzej, gdy
pojawiają się wątpliwości...
Rozdział XXI
Zegar
wybił godzinę 10:00, a Mako wyszła ostrożnie z sypialni, którą
do niedawna jej przyjaciółka dzieliła wraz z mężem.
Dołączyła do Ami oraz Minako, które z grobowymi minami
siedziały w kuchni. Nie mogły sobie wyobrazić, co w danym momencie
czuła Usagi. Żadne prośby do niej nie docierały i nawet
nadzwyczajne moce, które czarodziejki posiadały na niewiele
mogły się zdać.
Rozdział XX
Elizjon
Błękitnowłosa
kapłanka opuściła wczesnym rankiem mury świątyni. Codziennie
przed świtem odwiedzała miejsce, w którym strzeżono złoty
kryształ. Nigdzie nie czuła się bezpieczniej, a panujący we
wnętrzu spokój działał na nią kojąco. Zdecydowanie
łatwiej zbierała myśli, które krążyły wokół
Ziemi. Przez cały czas zastanawiała się, czy właściwie
postąpili, wysyłając w ich imieniu wojowniczkę o wielkiej mocy,
ale także ciętym języku. Zabronili jej się ujawniać, a przede
wszystkim, używać zdolności jakimi była obdarzona. Niestety za
każdym razem, gdy śledziła aurę dziewczyny, czuła, że ta jest
na granicy wytrzymałości.
Rozdział XIX
Seiya
odrzucił na bok telefon, ponieważ ciągłe wybieranie tego samego
numeru oraz słuchanie automatycznej sekretarki doprowadzały go do
szału. Nie należał do osób, które siedzą z
założonymi rękoma i czekają, aż problemy same się rozwiążą.
Nie spodziewał się, że rei zachowa się niedojrzale, próbując
się przed nim ukryć. Sama zadeklarowała, że pomoże przy
poszukiwaniach Amayi, do niczego jej nie zmuszał. Jeśli postanowiła
zrezygnować, to powinna powiedzieć mu osobiście, a nie bawić się
w kotka i myszkę.
VI Impreza niezgody
Usagi
rozciągnęła się błogo w swoim łóżku. Najadła się do
syta naleśników z dżemem truskawkowym i przez napad
łakomstwa znowu nie mogła się przekręcić na drugi bok. Wakacje
powoli dobiegały końca, a ona w dalszym ciągu nie miała pomysłu
na życie. Oczywiście snuła dalekie marzenia o ślubie z Mamoru,
ale nie były one tak piekne i kolorowe jak kiedyś, gdy przystojny
Tuxedo przysłonił cały jej świat. Dawniej, na sam dźwięk jego
głosu serce dostawało palpitacji.
Rozdział XVIII
Wokół tylko błysk
fleszy i naprzykrzający się dziennikarze. Minako znalazła się w
centrum uwagi i szybko straciła chęci na bycie gwiazdą. Nie
nadążała z odpowiedzią na jedno pytanie, a już ktoś zadawał
jej kolejne. Marzyła, żeby po prostu zniknąć, ale Yaten
skutecznie przypominał jej, gdzie się znajdują. Zmienił taktykę
i teraz nie odstępował żony na krok, ściskając mocno za ramię.
V Element zaskoczenia
Zimny, lecz
rześki wiatr wdarł się przez uchylone okno pokoju srebrnowłosego.
Chłopak wstał wcześniej, niż miał w zwyczaju, ponieważ męczył
go niespokojny sen. Powinien przespać wczorajszą, nieudaną
imprezę, jednak otworzył oczy z pierwszymi smugami światła, które
przegoniły widmo nocy.
wtorek, 19 lutego 2013
Rozdział XVII
Tydzień
później
Poranek w apartamencie outer senshi nie
przypominał sielanki. Normalnie Setsuna wstałaby pierwsza i
przygotowałaby śniadanie dla współlokatorek, a potem
poszłaby do pracy. Morskowłosa Michiru najpierw droczyłaby się ze
swoją ukochaną i na końcu wygrałaby walkę o łazienkę. Haruka
rozpoczęłaby dzień od utrzymania nienagannej kondycji fizycznej,
czyli biegałaby po parku, wyciskając siódme poty. Z kolei
Hotaru w pośpiechu wypiłaby kawę, wymykając się na uczelnię.
Rozdział XVI
-Usagi-chan,
błagam! No zgódź się!-Minako spędziła całe przedpołudnie
w domu przyjaciółki na bezowocnych próbach
wyciągnięcia jej na zakupy.
IV Bliskość
Na
parkiecie szalały tłumy nastolatków oraz znanych
gwiazdeczek. Usagi zdawała się nie dostrzegać całej otoczki.
Migające światła kolorowych lamp oszałamiały ją, chociaż
bliskość Seiyi miała na to większy wpływ. Chłopak nie krępował
się i przyciągnął ją do siebie tak, że ich ciała ocierały się
wzajemnie zwiększając temperaturę do czerwoności.
Usa
żałowała, że założyła cienki, czarny topik wiązany na szyję.
Czuła każdy mięsień przystojnego przyjaciela i w danej chwili nie
chciała, by jej narzeczony znalazł się na jego miejscu. Przez parę
godzin mogła cieszyć się wolnością, mówiła co chciała i
śmiała się na cały głos.
Rozdział XV
Nastał kolejny
ranek. W nocy szalała burza i gdy Minako wyjrzała przez okno na
ulicach zalegały kałuże. Zimny wiatr otrzeźwił jej umysł i
poprawiła rozwiązany szlafrok. Nie lubiła jesieni, a zwłaszcza
nieustających ulew. Wszytko było szare, brudne i pozbawione życia.
Ona sama czuła się pozbawiona energii. Zupełnie, jakby jej rytm
podporządkował się pod pory roku.
III Trafiony, ale czy zatopiony?
Usagi
Tsukino zupełnie inaczej wyobrażała sobie okres narzeczeństwa.
Była przekonana, że po pokonaniu Galaxi Mamoru zrozumiał, ile
stracili i z nawiązką nadrobią ten czas. Niestety rozczarowała
się, bo Chiba nie poświęcał jej tyle uwagi, jak na początku
oczekiwała. Mało tego, od razu pobiegł na uczelnię, a potem
załatwiał sobie praktyki w jednym z tokijskich szpitali. Dla Usy
łaskawie zagospodarował w swym grafiku wolną niedzielę, ale nawet
wtedy wydawał się nieobecny duchem. Siedział sztywno, jak głaz i
przytakiwał na każde słowo.
Rozdział XIV
-Nie
pójdę! Nie pójdę!-zaprotestował dziecięcy,
ochrypnięty głosik.
I tak od samego rana, a dokładnie od
godz.7:00. Seiya chciał zrobić Usagi niespodziankę i zabrać synka
do szkoły. Jednak mały dzielnie stawiał opór, więc Kou nic
nie wskórał. Czas biegł nieubłaganie, a chłopiec nadal
siedział w łóżku oraz nie kwapił się go opuścić.
Uparcie twierdził, że stan jego zdrowia nie pozwala na żadne
podróże, w szczególności do szkoły.
II Do dwóch razy sztuka
Minako
od samego rana siedziała w Crown i męczyła się z deserem, który
postawiła jej Mako. Zarówno ona, jak i Rei nie bardzo
wiedziały, co mogą zrobić by pocieszyć przyjaciółkę.
Nie chciała im zdradzić, czemu smutek nie schodził z jej warzy.
Były przyzwyczajone do roześmianej, beztroskiej i patrzącej na
świat przez różowe okulary Miny. Obecny obrazek zupełnie
do niej nie pasował, tylko co nakreśliło go w szarych
barwach?
Rozdział XIII
Brunetka
ocknęła się w ciemnym mieszkaniu, a towarzyszył jej przenikliwy
ból głowy. Wszystko wokół niej wirowało i dopiero po
dłużej chwili doszła do siebie. Pierwsze, co przyszło jej na myśl
to, że na pewno nie jest w hotelu. Przynajmniej nie w tym, którym
się zameldowała. Natomiast druga myśl to, iż jest kompletnie
naga!
I Pewność siebie, to nie wszystko
Wschód
słońca, to jeden z takich momentów, kiedy pod wpływem jego
złotych promieni przyroda ożywa na naszych oczach. Ciemne barwy
okalające niebo nocą ustępują miejsca błękitowi, a białe
obłoki snują się ospale przybierają fantazyjne kształty. We
wrześniu powietrze staje się chłodniejsze, chociaż rześkie i
czuć charakterystyczny zapach mokrej trawy.
Rozdział XII
Rei
nie mogła pogodzić się zaistniałą sytuacją. Siedział w parku
już drugą godzinę i zastanawiała się, gdzie ma się podziać.
Nie miała ochoty wracać do hotelu, a przy tym zamykać się w
czterech ścianach. Poza tym, Yuuichiro pewnie zasypał ją
nieodebranymi połączeniami. Już od kilku dni dzwonił, ale
bezskutecznie. Nie chciała z nim rozmawiać. Zresztą, nie widziała
potrzeby w tłumaczeniu się ze swojego postępowania.
Prolog
Było
już po północy, gdy na niebie rozbłysnęło jasne światło.
Zniknęło równie szybko jak się pojawiło. Nie było to
zwyczajne zjawisko, które mogło zaistnieć w otchłani nocnej
ciszy. Gównie dlatego, że sprowadziło na Ziemię kogoś
wyjątkowego...
Rozdział XI
-Wróciłem!-Seiya
wesoło obwieścił swój powrót, licząc na czułe
powitanie.
Zdziwił się, że
odpowiedziała mu cisza i poszedł do kuchni. Rzucił niedbale klucze
oraz telefon na stolik, a w oczy rzuciła mu się mała, niebieska
karteczka na lodówce. Przeczytał krótką informację i
uśmiechnął się pod nosem.
-Nastrojowy
obiad w pojedynkę-westchnął, siadając przy stole.
Rozdział III
- Nie!
Nie! I jeszcze raz nieee! - wrzaski Yatena rozchodziły się po całej
kuchni.
- Kochanie, nie pytam o zgodę, tylko Cię
informuję - zadowolona Minako dopięła ostatni guzik nowego żakietu
i z zachwytem spojrzała w lustro.-Nic na to nie poradzę, że Rei
przyjeżdża tak nagle.
poniedziałek, 18 lutego 2013
A Miało Być Tak Pięknie...
Jednorazówka
nawiązująca do opowiadania "Ile można..."
W tle Usagi/Seiya oraz Ami/Taiki
Tajemnica Pocałunku 3(+18)
Główny paring: Serenity/Seiya
Pozostałe: Minako/Yaten; Ami/Taiki; Kakyuu, Helios, Haruka, generał Tashiro
Pozostałe: Minako/Yaten; Ami/Taiki; Kakyuu, Helios, Haruka, generał Tashiro
Tajemnica Pocałunku 2
Paring Serenity/Seiya
Pozostali bohaterowie: Kakyuu, Helios, Diamand, Kermesite i Berthier
Pozostali bohaterowie: Kakyuu, Helios, Diamand, Kermesite i Berthier
Tajemnica Pocałunku
Opowiadanie z paringiem Serenity/Seiya.
Pozostali bohaterowie: Helios, Kakyuu, Endymion
Bohaterowie
Usagi
Tsukino Kou
Ponad
10 lat temu sprzeciwiła się swojemu przeznaczeniu, stawiając
wszystko na jedną kartę. Zdecydowała, że życie spędzi u boku
mężczyzny swojego życia. Niestety nie myślała, iż to, co było
najdroższe jej sercu straci tak szybko.
Prolog
Usagi
leżała na łóżku, trzymając w ramionach małe zawiniątko.
Na jej twarzy malowało się zmęczenie, lecz radość, którą
w danej chwili odczuwała była silniejsza. Natomiast brunet stał w
drzwiach jak wryty, a serce o mało nie wyskoczyło mu z piersi. Tak
długo czekał na ten moment, aż totalnie zwariował ze
stresu.
Epilog
8
miesięcy później
Kiedy
wróciłam do domu z pierwszym zdjęciem USG, które
potwierdzało mój odmienny stan, wszyscy zwariowali. W ogóle
nie miałam świętego spokoju, bo Diego razem z Agnes pilnowali mnie
na każdym kroku. Pajac nie darował sobie uszczypliwości i raz
wypalił, że założymy zespół, bo przypominam perkusję.
Odcięłam się mu od razu mówiąc, iż zamilknie na wieki,
gdy skasuję mu głowę talerzami.
XXVI Niespodzianka
Kurczowo
wtuliłam się w plecy Diego, gdy padł strzał. Chciałam krzyczeć,
zasłonić go, zrobić cokolwiek, by nie stracić mężczyzny którego
pokochałam. Byłam wściekła, że to znowu on mnie ratował.
Usłyszałam huk upadającego na podłogę ciała. Jednak wciąż
czułam ciepło i zapach mojego męża, więc otworzyłam oczy.
Wstrzymałam oddech, kiedy zobaczyłam leżącego Navarro, a nad nim
stojącego Carlo, który opuścił spokojnie broń. Wtedy
Dragon ukucnął i stwierdził, że Guillermo nie żyje.
XXV Ostatni strzał
Zjawiłem
się pod główną bramą, gdzie czekał na mnie Mike z Alexem.
Bracia podzielili ludzi na dwie grupy, aby łatwiej nam było otoczyć
melinę Navarro. Naturalnie część chłopaków została dla
bezpieczeństwa domu. Nigdy nie wiadomo, czy mój uroczy teść
nie szykuje niespodzianki. Poza tym, miałem na względzie
nieokrzesaną Agnes, która udowodniła, że potrafi być
kompletnie nierozgarnięta. Jeszcze przyszłoby jej na myśl, iż
może „pomóc” i zafundowałaby mi powtórkę z
rozrywki.
XXIV Bolesna prawda
Kiedyś
myślałam, że najgorsze już dawno za mną, ale znowu się
pomyliłam. Gdy obudziłam się w śmierdzącej wilgocią piwnicy, to
dostałam kolejną lekcję od życia. Do tej pory chronili mnie
ludzie Dragona, przez co nie zdawałam sobie sprawy z zagrożenia, a
w dodatku naprzykrzałam się wszystkim. Dopiero teraz zrozumiałam,
że skierowałam gniew mojego męża na Agnes. Nie miałam pojęcia,
ile czasu byłam nieprzytomna, ale w domu na pewno zorientowali się,
iż zniknęłam.
XXIII Ile wystarczy sił
Rozbudził
się wreszcie i poczuł rozdzierający ból, który
przebiegł od karku wzdłuż całego kręgosłupa. Coś uniemożliwiło
mu otworzyć oczy oraz krępowało najmniejszy ruch. W powietrzu
unosił się zapach stęchlizny. Wywnioskował, że musi znajdować
się w piwnicy. Posadzka, na której siedział była zimna i
wilgotna. Powoli przypominał sobie wcześniejsze wydarzenia. Był z
Agnes w miasteczku, świetnie się bawili. Poszedł na
papierosa...Wtedy stracił kontakt z rzeczywistością. Nie widział,
kto go zaatakował, ale ostatnia rzecz o jakiej pomyślał przed
utratą świadomości, to czarnowłosa dziewczyna o promiennym
uśmiechu...
XXII Decyzja
Czułem
się okropnie i to z kilku powodów. Zaczynało świtać, a od
przyjazdu Agnes nikt nie zmrużył oka. Mój umysł powoli
przestawał wyłapywać pojedyncze słowa, które czarnulka
wydobywała z siebie. Właściwie, to nie były słowa, tylko jęki
oraz szloch. Musicie mi uwierzyć, ale ona naprawdę płakała przez
cały ten czas. Do tej pory nie dowiedziałem się, w jaki sposób
zabrano Carlosa lub kto mógł za tym stać. Poszukiwania
powinny ruszyć od razu, a jedyny świadek pogrążał się w
rozpaczy.
XXI Pajac w opałach
Leżałem
na łóżku, tępo patrząc w biały sufit. Nie wiem, czy
powietrze w pokoju było gorące i parne z powodu pory roku. Czy też
napięta sytuacja między mną, a Cassie dodawała pikanterii.
Czerwone loki okalały mój tors, bo niesforna buntowniczka
spała niczym aniołek wtulona we mnie. Ciężko było zinterpretować
jej zachowanie, gdyż w dzień wykłócała się o wyjście z
pokoju, a wieczorem zamieniała się w potulnego baranka.
Uniosłem
się ostrożnie i pocałowałem jej odsłonięte ramię.
XX Spisek
-Całkiem
zwariowałaś, a ja idiota miałem cień nadziei, że
zmądrzałaś!!!-Dragon pienił się jak wściekły pies, motając po
naszej sypialni.
Po starciu z Zackiem siłą zaciągnął mnie do
domu. Próbowałam stawić mu opór, bo chciałam
sprawdzić, co z Agi, lecz nie miałam szans. Złość zawładnęła
nim i w ogóle się nie kontrolował. Myślałam, że złamie
mi rękę, ale zacisnęłam zęby z bólu.
XIX Pod osłoną nocy
Mogłabym
być sową lub innym nocnym zwierzęciem. Wówczas żaden
kryminalista nie usiłowałby wysłać mnie na tamten świat. Nie
byłabym córką psychopatycznego gangstera i żoną tego..tu
obok. Chociaż, to drugie już mi nie przeszkadzało, ale mój
mężuś powinien dostać nauczkę. Niepotrzebnie wybraliśmy się na
kolację, przecież mogli nas zabić!
Zatrzymałam auto na środku
wyboistej drogi, lecz Dragon nawrzeszczał na mnie. Słyszałam
wcześniej, że jestem nieodpowiedzialna, uparta, nieokrzesana, więc
powtarzał się.
Epizod specjalny
Mike i Alex- o dwóch takich, co nawiali z konsolą
Dwóch
braci, choć tak różni od siebie, to jeden za drugiego w
ogień by wskoczył. Mimo, że życie nie rozpieszczało rozbrykanych
młodzieńców, obaj byli urodzonymi optymistami.
Mike,
młodszy od Alexa o dwa lata, potrafił trzymać nerwy na wodzy, ale
dowcip trzymał się go nieustannie. Natomiast jego brat znacznie
impulsywniej reagował na zaczepki i wdawał się w bójki.
Chociaż chciał być dla niego wzorem, to niebieskooki w lot
przechwytywał wady blondyna, zamiast zalet.
XVIII Kolacja ze szczyptą wanilii
Od
godziny siedziałam na łóżku w samych gadkach i staniku oraz
patrzyłam, jak Agnes wywala z szafy wszystkie moje ubrania. Nastrój
miałam podły, bo dotarło do mnie, że idę na randkę z własnym
mężem. Randkę?! Co ja sobie w ogóle wyobrażam?! Wpadłam
we własne sidła i teraz zachciało mi się robić bilans zysków
i strat. Jak tak dalej pójdzie, to będę na minusie. O ile
już nie jestem.
XVII Blaski i cienie miłości
Co,
za ciężki dzień, chyba najcięższy w moim życiu. Rodzice Agnes
wjechali z samego rana, ale trochę żal mi się zrobiło, bo jakby
nie patrzeć, to dzięki nim nastąpił przełom w moich relacjach z
Cassie. Powinienem też podziękować czarnulce, przecież wymyśliła
dzielenie wspólnej sypialni. Teraz muszę opracować plan
zdobycia serca czerwonowłosej. Uwielbiam wyzwania, a gdy mi się
uda...to jeszcze nie wiem, ale świętować będę po
królewsku.
XVI Klapa sezonu
Nie
wiem, ile może trwać miłosne uniesienie, bo moje trwało wyjątkowo
krótko. Zamiast słodkiego pocałunku, poczułem przenikliwy
ból w kroczu. Znowu się zaczęło!
-Cassie! Litości
pańskiej! Co tym razem?!-zwinąłem się z bólu.
-Przyssałeś
się do mnie! Ot, co!-krzyknęła, trzęsąc się
jednocześnie.
Podczołgała się koło łóżka i usiadła
skulona, patrząc na mnie jak na najgorszego
zwyrodnialca.
XV Wyprowadziłaś mnie z równowagi
Obudziłam
się w umięśnionych i ciepłych ramionach Dragona. Pierwsze, co
przyszło mi na myśl, to krzyczeć do nieprzytomności, ale szybko
zmieniłam zdanie. Chyba obecność Robinsonów przypomniała
mi, że jeszcze posiadam rozsądek.
XIV Papuś i Mamusia
Życie
jest piękne, a ja genialna! Pozbyłam się tej natrętnej Inez z
naszego domu i od razu człowiek inaczej oddycha. Wystarczyło
jeszcze pootwierać okna, żeby wypuścić odór szantażystki.
Wszyscy byli zachwyceni, kiedy widzieli pannę Martinez ciągnącą
za sobą walizki. Muszę przyznać, że to był najpiękniejszy
widok, jaki dane mi było zobaczyć w przeciągu ostatniego miesiąca.
Napawałam się nim przez cały dzień, a zapach zwycięstwa
napełniał moją duszę spokojem. Właściwie, to powinnam dostać
jakąś nagrodę, a o samym Dragonie już nie wspomnę. Uratowałam
mu tyłek, chociaż za dobrze wiedziałam, jak wyobrażał sobie
podziękowanie.
XIII Walić młotkiem w pustą czachę
Nie
wiem, co mnie opętało, że wykrzyczałam całemu światu moje
uczucia. Kiedyś dostanę Nobla za głupotę. Na pewno specjalnie dla
mnie wymyślą nową kategorię. Już widzę rozdanie statuetek i
pajaca robiącego falę na widowni. Genialna perspektywa przyszłej
kariery w dziedzinie debilizmu.
XII Smutek
Tej
nocy miałem wyjątkowo niespokojny sen. Najpierw nie mogłem zasnąć,
a gdy w końcu się udało, to obudziłem się cały zgrzany.
Cholera, co się stało albo, co się miało stać, że nie
potrafiłem zaznać spokoju? Po godzinie przerzucania się z boku na
bok, bolały mnie wszystkie mięśnie. Dodatkowo mój niepokój
wzrósł i już wiedziałem, że nie zasnę. Może napije się
czekolady, doprowadzając skołatane nerwy do porządku. Nie, lepiej
nie. Agnes zauważy, przez co nie opędzę się od kazań.
XI Larwa z wielkim biustem
Z
samego rana odebrałem telefon, który zwiastował „cudowną”
wiadomość. Jeden z inwestorów za wszelką cenę chciał, aby
jego kochana córeczka spędziła tydzień na moim ranczu.
Stwierdził, że będzie to dla niej nowe doświadczenie oraz
zapoznanie z życiem na wsi. Przenigdy nie słyszałem takich głupot,
chociaż nic nie tracę. Niech smarkula przyjedzie i spędzi trochę
czasu na łonie natury.
niedziela, 17 lutego 2013
X Malinowa Herbata
Co
można robić w piękną, gwieździstą noc? Z pewnością spać
smacznie, śniąc o niespełnionych marzeniach. Chyba jednak nie
wszyscy mieli takie plany, ponieważ było już późno po
północy, a światło w gabinecie Dragona nadal się paliło.
Szalona Cassie siedziała na podłodze i chichrała z każdego
wypowiedzianego słowa.
IX Bo to jest miłość
Kraino
bezkresnych lamentów i cierpień witaj! Mam co chciałam,
czyli randez vous z pajacem. Kreatura jedna pilnuje mnie na
każdym kroku. Niezły sobie los zgotowałam, toteż mam nauczkę
na przyszłość. Czemu zawsze pakuję się w pogmatwane
sytuacje? Aj...Diego mógł nie wyjeżdżać, wówczas
nie męczyłabym się z Carlosem.
VIII Pajac i Wiewióra
Miałam
wrażenie, że Diego jest obrażony. W zasadzie,co się łudzę? On
jest wściekły na mnie, a przecież nic złego nie zrobiłam. Czemu
nie chciał mi uwierzyć? Starałam się wszystko wyjaśnić,
niestety z marnym skutkiem. Mimo wszystko, dalej unikał mojego
towarzystwa, jak ognia lub ciągle chodził naburmuszony. Kurcze,
bądź tu szczery człowieku, piękną dostałam zapłatę. Chciałam
zrobić mojemu mężusiowi niespodziankę, dlatego też zaniosłam
kawę do gabinetu, o którą prosił Agnes.
VII Przypomina m Pani kogoś
Leżałam
w łóżeczku otulona puchowym szlafrokiem i myślałam nad
wszystkim, co do tej pory wydarzyło się w moim życiu. Nagły ślub,
ciągłe kłótnie z Diego i wiadomość, że tata żyje, a na
dokładkę próbuje mnie zabić.
Nie sądziłam, iż poznanie prawdy przewróci wszystko do góry
nogami. Przede wszystkim, moje uczucia do Dragona uległy zmianie.
VI Miłosne Manewry
Nienawidzę
poranków! Wszystkich, a w szczególności tego!
Zacisnęłam mocno powieki, bo nie chciałam już wstawać. Nie
chciałam przeżywać tego koszmaru na nowo, lecz słońce nie dawało
mi spokoju. W końcu otworzyłam oczy i usiadłam na łóżku.
Pech chciał, że akurat odwróciłam głowę w stronę komody,
na której stało lustro i zobaczyłam swoje odbicie. O matko!
Z wrażenia zabrakło mi słów.
V Wyznanie
Minęły
dwa tygodnie odkąd zmieniłam swój stan cywilny, ale poza tym
w moim życiu nie było żadnych sensacji. Miałam swój pokoik w
domu Dragona i bandę goryli, która mnie pilnowała.
Chociaż...odniosłam wrażenie, że Pan domu trzymał się znacznie
na uboczu. Nie odwiedzał mnie, tak jak kiedyś. Nie szukał mojego
towarzystwa oraz nie próbował sprzeczek. Czym mogła być
spowodowana ta nagła zmiana? Tamtej nocy, kiedy wręczył mi medalik
od dziadka, zobaczyłam inną twarz Diego.
IV I nie opuszczę Cię aż...Cię szlak nie trafi!
Tej
nocy już nie zasnąłem. Nigdy sobie nie daruję tego, co się
stało. Gdybym od razu przyjechał do domu zamiast odwiedzać
Ernesto, to może nic by się nie stało. Cassie była taka
przerażona i bezbronna. Miała być bezpieczna w moim domu, a o mało
nie zginęła. Poza tym, była jeszcze jedna rzecz- Dave. Po jaką
cholerę obściskiwał moją narzeczoną? Owszem uratował jej
życie,a cała sytuacja mogła wyniknąć ze stresu, ale nie podobało
mi się to.
III Danza Kuduro
Do
tej pory rano budziły mnie promienie słoneczne, śpiew ptaków
oraz zapach świeżo parzonej kawy. Jednak tego dnia zgadzała się
tylko jedna rzecz- promienie słoneczne. W głowie dudniła mi chyba
cała orkiestra dęta z bębnem na czele. Trudno powiedzieć, co
wczoraj jadłam, bo nie dość, że miałam w głowie czarną dziurę,
to mój żołądek przechodził turbulencje. W zasadzie trudno
powiedzieć, gdzie się znajdował, bo cała byłam w totalnej
rozsypce. Jeszcze większego szoku doznałam, kiedy zorientowałam
się, że mój materac oddycha.
II Zalać Robaka
Diego
był coraz bliżej mnie, a ja wstrzymałam oddech ze strachu. On
chciał mnie pocałować! Gdyby sytuacja była zupełnie inna, gdybym
poznała go w w innych okolicznościach, to...Stop! O nie Cassidy
Evans, weź się w garść! To Twój wróg!. Pan
Gangsterka już miał złożyć pocałunek na moich ustach, aż tu
nagle...
I Pan Gangsterka
Siedziałam
w swoim pokoju i wyglądałam przez okno. Dzień był piękny i
słoneczny, ale nie miałam ochoty wychodzić. Panna Gaduła nie
zaszczyciła mnie dziś swoją obecnością, więc nudziłam się
okropnie. Jednak nie to mnie najbardziej martwiło, ponieważ miałam znacznie
ważniejszy powód-dziadek. Nie widziałam go już do trzech
dni, a kiedyś byliśmy nierozłączni. Zawsze pomagałam przy
pracach na ranczu oraz opiekowałam się moim staruszkiem. Nie miałam
pojęcia jak sobie radzi, jak się czuje, czy wziął leki i w ogóle
strasznie tęskniłam.
Prolog
-Niieeeee!!!-w
całym domu było słychać rozpaczliwy krzyk czerwonowłosej
dziewczyny. Na samą myśl, że ma wyjść za mąż, dostawała ataku
histerii, żołądek fikał koziołki, a serce łomotało jak
szalone. Co takiego złego zrobiła, że los okrutnie ją karze? Do
tej pory była szczęśliwa i nigdy nie myślała o ślubie. Zresztą,
nic nie zapowiadało nagłej katastrofy. W dodatku przyszłym lubym
okazał się gangster, którego nienawidziła. Przeklęty
Montalvo zjawił się nieproszony i rujnuje wszystko, co
pokochała.
-Cassie, przykro mi, ale nie mamy innego
wyjścia-dziadek pocieszał swoją wnuczkę.-Później coś
wymyślimy, ale teraz musisz się spakować.
Przerażona
dziewczyna spojrzała na staruszka i już chciała błagać, aby
powstrzymał ten szalony pomysł, ale do pokoju wszedł przystojny
szatyn. Nie było odwrotu, Cassie musiała opuścić dom.
Subskrybuj:
Posty (Atom)