niedziela, 17 lutego 2013

Prolog



-Niieeeee!!!-w całym domu było słychać rozpaczliwy krzyk czerwonowłosej dziewczyny. Na samą myśl, że ma wyjść za mąż, dostawała ataku histerii, żołądek fikał koziołki, a serce łomotało jak szalone. Co takiego złego zrobiła, że los okrutnie ją karze? Do tej pory była szczęśliwa i nigdy nie myślała o ślubie. Zresztą, nic nie zapowiadało nagłej katastrofy. W dodatku przyszłym lubym okazał się gangster, którego nienawidziła. Przeklęty Montalvo zjawił się nieproszony i rujnuje wszystko, co pokochała.

-Cassie, przykro mi, ale nie mamy innego wyjścia-dziadek pocieszał swoją wnuczkę.-Później coś wymyślimy, ale teraz musisz się spakować.
Przerażona dziewczyna spojrzała na staruszka i już chciała błagać, aby powstrzymał ten szalony pomysł, ale do pokoju wszedł przystojny szatyn. Nie było odwrotu, Cassie musiała opuścić dom.

****

-Szef ma przywieść narzeczoną, więc wszystko musi być gotowe-powiedziała czarnulka, nakrywając łóżko różowym kocem.-Mam nadzieję, że spodoba się jej u nas.

-Jeśli podejdzie do tego tak entuzjastycznie, jak do naszego szefa, to może być problem-odpowiedział fioletowowłosy chłopak.
Cały Carlos, co tydzień zmieniał kolor włosów, lecz wszyscy zdążyli się przyzwyczaić.
Para zeszła na dół do salonu, żeby poczekać na przyjazd narzeczonych. Niecierpliwili się, bo dom Evansów leżał w bliskiej odległości, a ich ciągle nie było. Nagle usłyszeli trzask zamykanych drzwi od samochodu. Brunetka zacisnęła ręce na ściereczce, którą trzymała, a Carlos skrzywił się na myśl, że znowu zobaczy „wiewiórę”. Od samego początku nie podobał mu się pomysł ze ślubem, ale słowo pracodawcy i przyjaciela w jednym było święte.
W końcu drzwi wejściowe otworzyły się i Montalvo wszedł do środka, ciągnąc za sobą dziewczynę.
-Ty kanalio! Parszywy bydlaku! Zobaczysz, że pożałujesz tego!-panna Evans próbowała wyszarpać rękę z jego uścisku, jednak z marnym skutkiem. Para zniknęła szybko na górze, chociaż krzyki było ciągle słychać.
-Tak...chyba się jej spodobało-skwitował fioletowy, patrząc na zaskoczoną towarzyszkę...

2 komentarze:

  1. Cześć!!! Jestem tu nowa :). Chciałam się dowiedzieć czy wszystkie Twoje opowiadania dotyczą Sailor Moon??? Pytam, bo totalnie nie przypominam sobie w/w postaci :). A może są z innego anime, którego jeszcze nie widziałam??? Proszę o odpowiedź i pozdrawiam serdecznie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! No akurat to opoko to Vondy, więc go nie czytaj :) Zresztą tak jak widać po opisie bohaterów :)
      "Gwiazda Nadziei", "Postaw Vabank" "Będę Zawsze Pamiętać" (kontynuacja GN) i opowiadania jednorazowe są poświęcone Sailor Moon. Je możesz spokojnie czytać. Wprowadzam sporo swoich postaci (wiem, że nie każdemu może się to spodobać.) Jednak te opoka, to tematyk poświęcona mojemu ulubionemu anime :) Przenosiłam się z worspress, gdzie publikowałam te opoka w 2012 roku i stąd może też wynikać zamieszanie, ale chce mieć wszystko na jednym blogu :) W kilku rozdziałach może być w związku z tym problem z czcionką. Z góry przepraszam, jeżeli będziesz czytać ;)
      Pozdrawiam ;D

      Ps; moje postacie w opowiadaniach SM (tak dla ułatwienia) : dzieciaki Sailorek, czarne postacie, Akira Aider, Thea Aider (no ona nie do końca moja, bo pożyczyła mi ją blogerka Yuumei), Fumiko Yoshida, Ayane Imada, Usui Takumi (on jest z anime Kaichou wa Maid Sama), Akane Hattori i Arata.
      Większość to alternatywny świat, a GN to kontynuacja. Może Ci się spodoba. Pozdrawiam :)

      Usuń