Kilka godzin później
Shona Kou zdjęła bez pośpiechu kurtkę,
znajdując się aktualnie w salonie apartamentu Seiyi oraz Usagi . Poczucie ulgi,
które wypełniło jej wnętrze, sprawiło, iż tryskała szczęściem i wyściskałaby
wszystkich. Księżyc świecił wysoko na niebie, dodając jej odwagi, a
jednocześnie sprawiając, że czuła się bezpiecznie. Nareszcie bez wątpliwości,
niedopowiedzeń, a przede wszystkim bez poczucia bycia obcą dla najważniejszych
osób w jej życiu. Sama myśl o rodzicach wprawiała ją w nieopisaną radość, tylko
jak miała teraz zakomunikować, że wróciła?